poniedziałek, 14 lipca 2014

PRZERWA WAKACYJNA (15.07- 15.09)




Tak sobie myślę, że zasłużyłem na wakacje. Po przeszło czterech latach, po napisaniu dwustu dziewięćdziesięciu pięciu postów, w tym stu sześćdziesięciu siedmiu recenzji i siedemdziesięciu jeden artykułów. Zdarzały mi się wprawdzie już wcześniej dwutygodniowe wakacyjne przerwy, ale były one tak krótkie, że właściwie niezauważalne. Pora zatem na prawdziwe wakacje! Ten wpis jest zatem ostatnim przed dwumiesięczną przerwą, którą sobie zaplanowałem. Spotkamy się zatem na moim blogu ponownie ok. 15 września. Przez dwa miesiące wakacji nie zamierzam jednak tylko leniuchować. Będę przygotowywał teksty na blog, a wśród moich planów między innymi artykuł o kultowym anime, „Akirze”, o J-horrorze, egzotycznym kinie Malezji, TOP 10 oraz o japońskich demonach, a ponadto tradycyjnie nowe recenzje filmów, mang, anime a może i książek.

A zatem miłego wypoczynku w miłym gronie!
Zobaczymy się we wrześniu!



poniedziałek, 7 lipca 2014

NA KRÓTKO - CZERWIEC (08.06 - 07.07.2014)

 
Zdj z "Like Father, Like Son", reż. Hirokazu Koreeda


Maj obfitował w azjatyckie premiery, czerwiec natomiast to ledwie pięć premierowo obejrzanych przez mnie filmów. Usprawiedliwienie tej marnej liczby „nowości” mam tylko jedno: mundial! Jako zagorzały fan piłki nie moglem odpuścić tej imprezy zwłaszcza, że odbywa się ona raz na cztery lata. Oczywiście nie pozostaje mi nic innego jak poprawić się w następnych miesiącach, co nie będzie takie proste zważywszy na okres wakacyjny. Ale będę się starł. W czerwcowym zestawie natomiast warto  zwrócić uwagę na trzy filmy. Pierwszy z nich to arcydzieło Masakiego Kobayashiego, „Harakiri”,  które wywarło na mnie ogromne wrażenie i zachęciło do zmierzenia się z innymi obrazami twórcy „Kwaidanu”. „Like Father, Like Son” uświadomiło mi, że zdecydowanie muszę jeszcze lepiej poznać twórczość Hirokazu Koreedy, którego jak na razie znam tylko z trzech filmów. No i wreszcie indonezyjski „Shackled”, który jest jak do tej pory, najpoważniejszym kandydatem w kategorii „najlepszy horror roku”.

Oto zatem czerwcowa piątka.